„Refleksje po warsztacie Restorative Yoga, 13 marca 2010 Wrocław
Prowadząca: Bodzia Matulaniec
W piękny, pełen słońca i wyjątkowo ciepły niedzielny marcowy poranek we Wrocławiu, spotkaliśmy się na warsztacie Jogi Regenerującej: Bodzia, która przyjechała do nas z Warszawy, i my – uczestnicy, wyposażeni w liczne koce, kocyki i maty, z uśmiechami na twarzach oczekujący całodniowej relaksacji.
Bodzię Matulaniec postanowiłam zaprosić do Wrocławia z czysto egoistycznych pobudek: zależało mi, aby dowiedzieć się więcej o sposobach świadomego i efektywnego relaksu, który w ciągu ostatniego roku był mi, jak nigdy dotąd, bardzo potrzebny. Chciałam też spróbować czegoś nowego. To, co wcześniej czytałam o Jodze Regenerującej, wydało mi się interesujące, ale nie miałam możliwości jechać tak daleko, aż do Gdańska albo Warszawy. Wpadłam więc na pomysł, aby Bodzia nauczyła nas nowego podejścia do relaksacji u nas, na miejscu, we Wrocławiu. Ucieszyłam się kiedy z radością przyjęła zaproszenie.
Już sam kontakt z Bodzią działał kojąco. Czas przepływał wokół nas spokojnie i jednostajnie. Podparte pozycje sprzyjały pełnemu odprężeniu i jednocześnie utrzymywaniu uważności. A my coraz bardziej rozluźnieni i coraz lepiej radzący sobie ze znalezieniem wygody w ułożeniach. Podążanie za oddechem owocowało uspokojeniem myśli.
Bodzia zwracała uwagę na wzajemne połączenia głębszych struktur -odprężenie jednego miejsca to automatyczne uwolnienie innego. Zachęcała nas także do świadomego wypełniania swojej osobistej przestrzeni czasowej i uwzględniania w niej miejsca na codzienną relaksację i regenerację. Podkreślała wagę relaksacji w budowaniu dostępu do swojej siły i pozostawanie w savasanie nie mniej niż 15 minut.
Opisywanie układów przeplatała anegdotkami i przykładami ze swojego codziennego życia, co było bardzo inspirujące. Przyjemnie chłodzące woreczki na oczy koiły także czoło i skronie. Nie zabrakło też interesujących sposobów na uwolnienie się od tamasowej ociężałości i pozbieranie się z rajasowego rozbicia. Okazało się, że ciekawe zastosowanie wałków podczas relaksu nie tylko może uwolnić od napięcia, ale także np. zapewnić bezpieczeństwo psychologiczne. Skojarzyło mi się to z niektórymi elementami pracy z ciałem wg terapii Gestalt, której uczyłam się przez rok na kursie w Krakowie.
To co oczywiste, ale warte podkreślenia, to świadomość, że możemy wpływać i wpływamy poprzez swoje działania na swoje zdrowie i samopoczucie. Różne pozycje (różne działania) dają różne efekty. Na przykład gdy odczuwamy początki przeziębienia, spowodowane napięciem bóle głowy, skurcze w łydkach, czy dyskomfort w dole kręgosłupa, stosując narzędzia Restorative Yoga możemy je zmniejszyć lub nawet zupełnie zniwelować.
Bodzia bardzo ciepło mówiła o swojej nauczycielce Judith Hanson Lasater. Polecała też książki, które są w większości po angielsku, ale jedna z nich: ’Joga dla kobiet w ciąży’ jest wydana również po polsku.
Odnalezienie całkowitego rozluźnienia wydawało mi się czasami trudne, a nawet niemożliwe, zwłaszcza, że jako organizatorka krążyłam myślami wokół jogicznych pomocy i innych kwestii związanych z moją rolą, ale mimo to zauważyłam, już dokonanie drobnej korekty ułożenia nadgarstków lub podparcia łydek, owocowało w ułamku sekundy uwolnieniem napięcia i odpłynięciem w relaks.
Ale głębsze efekty RY zaczęłam odczuwać dopiero kiedy w chwili osłabienia i braku energii, poddałam się pełnemu cyklowi regeneracji w domu. Zaczęłam nieufnie (’No, zobaczymy czy coś to pomoże’, 'chyba zbyt słabo się czuję, aby coś podziałało?’). Po trzeciej pozycji 'zapadłam się’ w błogość i zupełne rozluźnienie. A kolejne ułożenia spowodowały znaczny przypływ nowej energii. Ogólny rezultat przekroczył znacznie moje oczekiwania. Od tej pory z przyjemnością kładę się w relaksach kiedy tylko mogę!
Restorative Yoga bardziej kojarzy mi się z medytacją, czymś bardzo duchowym, pierwotnym, niż po prostu z fizycznym relaksem. Jej oddziaływanie odczuwam najmocniej na poziomie energetycznym.
Z niecierpliwością czekam na kolejny warsztat, który planuję zorganizować na wiosnę 2012.
Elżbieta Kownacka”
Zdjęcia z tego warsztatu do obejrzenia w dziale Galeria.
Namaste,
Bodzia Matulaniec
JogaBo… warto! Zwłaszcza w ciąży – fotki.