Wszystkie drzewa są nasze
Nie posiadłam (jeszcze) zdolności do bilokacji, nie mogę więc prowadzić Jogi na Bielanach, uczestnicząc jednocześnie w dwudniowym Kongresie Diagnostyki Drzew we Wrocławiu.
Mogę za to podsumować dzień pierwszy (18 X 22), skoro obiecałam być Waszymi oczami i uszami
Z prezentacji prelegentów i prelegentki z Amsterdamu, Barcelony, Hamburga i Schwerin dowiedziałam się m.in. o złotym standardzie zieleni miejskiej –> 3 / 30 / 300.
– 300m do najbliższego parku/skweru
Średnie zazielenienie europejskich miast wynosi tylko 20%. Mimo iż Warszawa ma ponad 30%, to paradoksalnie jest wg WHO najbardziej zanieczyszczoną pyłami PM2,5 (najgroźniejszymi) metropolią w Europie (p i e c e, samochody oraz brak liści). Wyliczono dokładnie ile potrzeba nowych nasadzeń, aby skompensować oczyszczanie powietrza z zanieczyszczeń przez drzewa stare – stosunek wynosi 1 do 10,4
(Czyli jeśli planuje się wyciąć pod budowę linii tramwajowej z Mokotowa do Wilanowa 559 wiekowych drzew, należałoby to skompensować 5.814 sadzonkami! Przy okazji zachęcam do podpisania petycji przeciwko tej barbarzyńskiej wycince)
W Niemczech systemowo poprawiane są warunki siedliskowe drzew przydrożnych i masowo wykonywane nowe nasadzenia przy drogach. Dlaczego? Bo kilkusetletnie(!) doświadczenie mówi, iż kierujący zwalniają w szpalerze zieleni, są bardziej zrelaksowani, oddychają czystszym powietrzem, są osłonięci od porywów wiatru, intensywnych opadów, zamieci. Tylko 16% wypadków śmiertelnych jest skutkiem zderzenia z drzewem, a 100% ich przyczyn to czynnik ludzki – nadmierna prędkość, nieuwaga, alkohol.
Słuchałam tego wszystkiego z pewnym dysonansem – przecież u nas zaraz będzie można wyrąbać co się żywnie podoba i napalić tym w piecu…
Korespondentka z Dolnego Śląska